Węgierskie tłoki - sworznie
Moderator: Mod Team
- panadol1234
- Posty: 172
- Rejestracja: 2011-05-15, 08:23
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Węgierskie tłoki - sworznie
witajcie
właśnie zakupiłem węgierskie tłoki i zrobiłem szlif cylindrów. Po przywiezieniu do chaty pomyślałem że zobaczę jak z pasowanie sworzni, są ze starego silnika ale bez śladów zużycia i progów. Pasowanie do otworów tłoka - do jednego wchodzi jeden sworzeń ale b. ciasno, do drugiego tłoka ledwo, ledwo za krawędź otworu. Druga rzecz to długość sworznia. powłożeniu sworznia w ten tłok gdzie ciasno wchodzi okazało sie że po docisnięciu do pierścienia załozonego w jeden rowek z drugiej strony rowek jest zasłoniety przez sworzeń... Czy ktos spotkał sie z czymś takim? Mam pytania:
1. Czy otwory w tłoku moge dotrzeć pastą diamentową, tak żeby, jak pisze Meissner, naoliwiony sworzeń "przepływał z efektem zasysania" w otworach po przechyleniu tłoka do poziomu
2. Czy ktoś z was kiedyś sworzeń i czy ma mieć dokładnie dopasowaną długość czy nie jest to krytyczne tzn. może być szczelina miedzy pierścieniami i sworzniem?
Pozdrawiam
właśnie zakupiłem węgierskie tłoki i zrobiłem szlif cylindrów. Po przywiezieniu do chaty pomyślałem że zobaczę jak z pasowanie sworzni, są ze starego silnika ale bez śladów zużycia i progów. Pasowanie do otworów tłoka - do jednego wchodzi jeden sworzeń ale b. ciasno, do drugiego tłoka ledwo, ledwo za krawędź otworu. Druga rzecz to długość sworznia. powłożeniu sworznia w ten tłok gdzie ciasno wchodzi okazało sie że po docisnięciu do pierścienia załozonego w jeden rowek z drugiej strony rowek jest zasłoniety przez sworzeń... Czy ktos spotkał sie z czymś takim? Mam pytania:
1. Czy otwory w tłoku moge dotrzeć pastą diamentową, tak żeby, jak pisze Meissner, naoliwiony sworzeń "przepływał z efektem zasysania" w otworach po przechyleniu tłoka do poziomu
2. Czy ktoś z was kiedyś sworzeń i czy ma mieć dokładnie dopasowaną długość czy nie jest to krytyczne tzn. może być szczelina miedzy pierścieniami i sworzniem?
Pozdrawiam
Do nowych tłoków nie powinno dawać się starych sworzni. Palce to za mało dokładne narzędzie, aby zweryfikować ich przydatność do nowo składanego silnika. Nie zapominaj, że sworzeń musi mieć wymagany luz nie tylko w tłoku, ale też w główce korbowodu. Bez śruby mikromertycznej nie da rady, chyba, że ma być silnik na sztukę. Normalnie to warsztat, który robi szlify dopasowuje sworznie do tłoków i do wału.
Sworzeń nie może zasłaniać rowka pod pierścień segera. Normalnie sworzeń jest minimalnie krótszy niż odległość między wewnętrznymi krawędziami rowków.
Do powiększania otworu pod sworzeń służy rozwiertak.
pozdrawiam
Sworzeń nie może zasłaniać rowka pod pierścień segera. Normalnie sworzeń jest minimalnie krótszy niż odległość między wewnętrznymi krawędziami rowków.
Do powiększania otworu pod sworzeń służy rozwiertak.
pozdrawiam
nie wiesz - nie pisz bzdur!
- panadol1234
- Posty: 172
- Rejestracja: 2011-05-15, 08:23
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Kuchar, dzieki za reakcję. Silnik składam dla siebie i dlatego o wszystko pytam:) Tak własnie zaierzałem zrobić tzn. uderzyć do warsztatu gdzie robiłem szlif z tymi sworzniami, a na dniach mam mieć wał po regeneracji.
Muszę jeszcze nagrać nowe łożyska głowki korbowodu; nie znasz może oznaczenia koszyka?
Tak swoją drogą to ciekawe z tym rozwiertakiem..., jezeli luz montażowy sworznia ma wynosić 0,02-0,029mm to da się taką dokładność rozwiertakiem uzyskać??
Muszę jeszcze nagrać nowe łożyska głowki korbowodu; nie znasz może oznaczenia koszyka?
Tak swoją drogą to ciekawe z tym rozwiertakiem..., jezeli luz montażowy sworznia ma wynosić 0,02-0,029mm to da się taką dokładność rozwiertakiem uzyskać??
- panadol1234
- Posty: 172
- Rejestracja: 2011-05-15, 08:23
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- panadol1234
- Posty: 172
- Rejestracja: 2011-05-15, 08:23
- Lokalizacja: Ruda Śląska
magik, myślałem o anodowaniu, ale kasy brak a sa inne potrzeby i szlif zrobiony pod "gołe" toki....Duże jest prawdopodobieństwo że się zatrze? A co do pasowania to dziś zapytam gościa jakie zrobił bo nie pytałem...
Kuźwa ile się trzeba namęczyć jak człowiek chce coś zrobić porządnie i pojeździć Trabantem ....
Kuźwa ile się trzeba namęczyć jak człowiek chce coś zrobić porządnie i pojeździć Trabantem ....
- kamil.koza88
- Posty: 155
- Rejestracja: 2016-01-09, 23:13
- Lokalizacja: Toruń
Re: Węgierskie tłoki - sworznie
Siemnko, odgrzewam kotleta.
Podobna sytuacja tłok z motirexu + sworzeń zakrywający bruzdę pod zabezpieczenie.
Znalazło się jakieś sensowne rozwiązanie?
Pozdrawiam KK.
Podobna sytuacja tłok z motirexu + sworzeń zakrywający bruzdę pod zabezpieczenie.
Znalazło się jakieś sensowne rozwiązanie?
Pozdrawiam KK.
Re: Węgierskie tłoki - sworznie
Były różne rozmiary sworzni długie i krótkie podobno
Re: Węgierskie tłoki - sworznie
jak pamiętam to 5,5 cm i 6 cm
- kamil.koza88
- Posty: 155
- Rejestracja: 2016-01-09, 23:13
- Lokalizacja: Toruń
Re: Węgierskie tłoki - sworznie
Jakieś namiary na sklep? Przyznam szczerze, że nie chciałbym za bardzo skracać tych co mam.
Re:
Anodowanie nie załatwi złego procesu produkcji.magik pisze: ↑2012-08-01, 07:34 jeśli masz tłoki z motirexu to postaraj się jeszcze o ich anodowanie. Będą wtedy jak oryginały, nie będą puchnąć i lepsze będzie docieranie.
Oczywiście najpierw anodowanie, później szlif. I wtedy nalezy zrobić luz 3 setki jak w oryginałach. Jeśli nie anodujesz to robisz 4 setki
Węgierskie tłoki (i polskie almot do MZ) w procesie produkcji nie są wygrzewane - stąd ich puchnięcie.
Pomijam też jakość stopu powinnien być AK20 - a z tym jest różnie.
Anodowanie polepsza tylko twardość powierzchni toka natomiast nie zapobiega puchnięciu.
W Trabancie (podobnie jak w MZ) anodowanie nie ma sensu ze względu na konstrukcje - duzy wymiar i cięzar. W tym przypadku powierzchnia anodowana zostaje starta w okresie docierania. Przerabiałem to już nieejednokrotnie - wg mnie niepotrzebny wydatek.
Można się pokusić o wygrzanie tłoka - z tym, że może on stacić wymiary, bo w tym procesie przybiera na stałe kilka setek i lekko zmienia kształt.
W każdym razie jak tak robię ze swoimi tłokami - 8 godzin w piekarniku na max temperaturze. Po tym ostygnięcie bez otwierania pieca.
Całe życie z 2 T
Re: Węgierskie tłoki - sworznie
To jest strona producenta więc opis jest adekwatny do celu jaki chce osiągnąć sprzedawca...
Ja polecam literaturę fachową na temat obrobki cieplnej aluminium (a anodowanie to tylko obróbka powierzchni).
Poza tym stop jaki używa producent tłoków to AK 12, który używa producent nie ma zastosowania w Trabancie - wymagany jest AK20.
Właśnie zawartość krzemu świadczy o tendencji do puchnięcia. Tłoki pracujące w trabancie a jeszcze bardziej w MZ ETZ (są prawie identyczne) narażone są na skrajne warunki temperaturowe i jedynie oryginały spełniają w 100% wymagania.
Odbyłem kilka rozmów na temat produkcji tłoków przez dużą firmę jaką jest Almot, co prawda biorą materiał z niemiec AK20 ale w procesie produkcji nie uwzględniają obróbki cieplnej i te tłoki niestety bardziej puchną niż oryginały.
Całe życie z 2 T