Pozwolę sobie odkopać, żeby wszelka wiedza była w jednym miejscu.
Czasem potrzeba wysłać jakąś większą paczkę, przewieźć fotel czy kanapę do samochodu, rower czy inny tego typu wynalazek. Bardzo brakuje mi w takich przypadkach możliwości przewozowych Universala. Jednak jako, że przekonał mnie prestiż Limuzyny (a może raczej raziły szczeliny między oparciem kanapy a nadwoziem w kombiaku) to postanowiłem rozwiązać problem przewozu większych gabarytowo rzeczy montując w samochodzie bagażnik dachowy. Posiadam jeden elegancki, stalowy, produkcji niemieckiej, jakich wiele było w tamtych latach. Coś w tym rodzaju:
Niestety, jak pewnie wiecie (mam nadzieję), rynienki w Trabancie pełnią jedynie funkcję ozdobną i nie mogą przenosić ciężaru bagażnika dachowego.
Konieczne jest zastosowanie gumowych podstawek, dzięki którym bagażnik opiera się bezpośrenio na dachu, a za rynienki jest jedynie złapany, aby nie odleciał.
Tu pojawia się problem, bo znalezienie bagażnika dedykowanego Trabantowi graniczy u nas z cudem. Zresztą nawet jeśli to są one po prostu strasznie brzydkie. W związku z tym przyszedł mi do głowy pomysł przerobienia posiadanego przeze mnie bagażnika w taki sposób, aby opierał się na dachu. Problem pojawia się w momencie połączenia go z dachem bez szkody dla samochodu, ponieważ nie mam pojęcia skąd dobrać odpowiednie gumy. Poza tym ciężko w warunkach domowych wykonać taką przeróbkę, aby nie wyglądała ona "partyzancko".
Początkowo chciałem zapytać właśnie o te gumy, ale poszukując zdjęć zdałem sobie sprawę z wyglądu mocowań mojego bagażnika. Niestety nie zrobiłem zdjęć, ale wydają się dopasowane do Trabantowej rynienki, tj. podstawy wchodzą między aluminiowe rynienki a dach, mocowania zaś powinny być w stanie objąć rynienkę i złapać się od spodu stalowej części nadwozia do której dokręcana jest rynienka. Nie chciałbym ryzykować uszkodzenia samochodu (choć na remont jeszcze czeka), bo mimo tego, że raczej nie przewiduję sytuacji, w której obciążę bagażnik maksymalnie (kto mi tam wrzuci te 65kg), a do ok. 20, góra 25kg, to jednak z tyłu głowy męczy mnie to ostrzerzenie o jedynie ozdobnej funkcji rynienek. Wiem jednak, że stosowano w Trabantach zwykłe, uniwersalne bagażniki, ale nie znam nikogo, kto tak robił. Czy ktoś z was miałby wiedzę pozwalającą rozwiać moje wątpliwości?