Wskaźnik temperatury "wariuje"
Moderator: Mod Team
Wskaźnik temperatury "wariuje"
Cześć wszystkim!
Porady z forum wertuję już od dłuższego czasu, jednak dopiero teraz założyłem konto (w sumie nie wiem dlaczego zwlekałem:p). Od kilku ładnych miesięcy jestem "posiadaczem" Trabanta 1.1 z 1991 roku. Auto od razu zdobyło moje serce i nie zamierzam rozstawać się z nim już nigdy
Ale do rzeczy, od praktycznie samego początku obserwuję, że podczas jazdy (gdy silnik się nagrzeje i zielone diody się zapalają) następuje pewne przekłamanie w wyświetlanej wartości. Dokładniej- gdy włączę światła, od razu zapala się kolejna dioda (pokazuje wyższe nagrzanie o jedną kreskę), jednak gdy wcisnę sprzęgło z niewyjaśnialnych dla mnie przyczyn wskazanie opada o dwie kreski..
Generalnie na wskaźnik ma wpływ każda ingerencja w pobór prądu. Nie mogę jednak rozgryźć tego co jest nie tak. Dziś rozebrałem cały kokpit i jedyne czego się dowiedziałem to to, że od termometru do wskaźnika prowadzi jeden przewód (miałem nadzieję, że znajdę jakiś "zakłócacz" po drodze). Sprawa drażni mnie już od samego początku - szczególnie, że Trabi ma skłonności do nadmiernego grzania się (nowy termostat, i włącznik wiatraka chłodnicy są już w drodze z motirexu .
Miał ktoś z czymś takim już kiedyś do czynienia?
Porady z forum wertuję już od dłuższego czasu, jednak dopiero teraz założyłem konto (w sumie nie wiem dlaczego zwlekałem:p). Od kilku ładnych miesięcy jestem "posiadaczem" Trabanta 1.1 z 1991 roku. Auto od razu zdobyło moje serce i nie zamierzam rozstawać się z nim już nigdy
Ale do rzeczy, od praktycznie samego początku obserwuję, że podczas jazdy (gdy silnik się nagrzeje i zielone diody się zapalają) następuje pewne przekłamanie w wyświetlanej wartości. Dokładniej- gdy włączę światła, od razu zapala się kolejna dioda (pokazuje wyższe nagrzanie o jedną kreskę), jednak gdy wcisnę sprzęgło z niewyjaśnialnych dla mnie przyczyn wskazanie opada o dwie kreski..
Generalnie na wskaźnik ma wpływ każda ingerencja w pobór prądu. Nie mogę jednak rozgryźć tego co jest nie tak. Dziś rozebrałem cały kokpit i jedyne czego się dowiedziałem to to, że od termometru do wskaźnika prowadzi jeden przewód (miałem nadzieję, że znajdę jakiś "zakłócacz" po drodze). Sprawa drażni mnie już od samego początku - szczególnie, że Trabi ma skłonności do nadmiernego grzania się (nowy termostat, i włącznik wiatraka chłodnicy są już w drodze z motirexu .
Miał ktoś z czymś takim już kiedyś do czynienia?
i wgle sprawdź jak tam masa. mam na myśli przewód akumulator-skrzynia.
pamiętam przypadki jak niektórym się topiły linki sprzęgła
pamiętam przypadki jak niektórym się topiły linki sprzęgła
pozDDRo - Trabant, Wartburg, Simson, Mify, Qek, Barkas i T3
TrojmiastoKlasycznie.pl
trabant.trojmiasto.pl
TrojmiastoKlasycznie.pl
trabant.trojmiasto.pl
Dzięki za rady! Zaraz zabiorę się za diagnostykę, mam nadzieję, że jakoś to rozwiążę
--edycja 17:23--
Przeczyściłem dokładnie styki na konektorku i sprawdziłem połączenie masy - jest gruby solidny kabel
Mam wrażenie, że troszkę mniej skacze, jednak nadal gdy zapalę światła to wskaźnikowi zapala się kolejna dioda..
Jednak poczyniłem pewne obserwacje tzn. zapalanie się kolejnej lampki pojawia się dopiero gdy zapalona jest pierwsza zielona i wyżej. Wskazanie obniża się do stabilnego po wyłączeniu świateł. Gdy naciskam sprzęgło przy zapalonych światłach górna dioda przygasa ew. gaśnie - nie ma to jednak związku z obrotami silnika.
Nadal pozostaję w kropce..
--edycja 17:23--
Przeczyściłem dokładnie styki na konektorku i sprawdziłem połączenie masy - jest gruby solidny kabel
Mam wrażenie, że troszkę mniej skacze, jednak nadal gdy zapalę światła to wskaźnikowi zapala się kolejna dioda..
Jednak poczyniłem pewne obserwacje tzn. zapalanie się kolejnej lampki pojawia się dopiero gdy zapalona jest pierwsza zielona i wyżej. Wskazanie obniża się do stabilnego po wyłączeniu świateł. Gdy naciskam sprzęgło przy zapalonych światłach górna dioda przygasa ew. gaśnie - nie ma to jednak związku z obrotami silnika.
Nadal pozostaję w kropce..
Dzięki za odpowiedź też rozważałem taką możliwość. Nie wygląda mi to na jakiś wielce skomplikowany układ, może uda mi się go po prostu naprawić
Zanim to wszystko porozkręcam, wolałbym się upewnić czy w ogóle jest warto..
Nie wiecie może jak to tam w środku wygląda? Który przewód prowadzi do tych diod?
Zanim to wszystko porozkręcam, wolałbym się upewnić czy w ogóle jest warto..
Nie wiecie może jak to tam w środku wygląda? Który przewód prowadzi do tych diod?
Proste to jest dla elektronika... Typowy układ z lat 80tych. schematów pełno w sieci ale żeby to naprawić to trzeba już troszkę wiedzieć....
Nie ruszaj na razie puszki bo wg mnie wina leży w instalacji auta.
Zmiana wskazań jest powodowana wzrostem obciążenia czyli napięcie Ci przysiada.
Sprawdź dobrej jakości miernikiem (nie takim za 14,99) napięcie ładowania podczas pracy silnika:
- z wyłączonymi wszystkimi odbiornikami prądu
- z włączonymi wszystkimi odbiornikami (światła, radio i wszystko co tam masz...)
Przy zdrowym ładowaniu i zdrowym akumulatorze napięcie powinno być na stałym poziomie (dopuszczalne są maleńkie odchylenia np 0,2V)
Jeśli napięcie ładowania przy wyłączonych światłach i odbiornikach jest powyżej 13,6V to jest w miarę dobrze ( piszę w miarę bo mało widziałem nawet nowszych aut mających "książkowe" 14,4 bez obciążenia a co dopiero pod obciążeniem)
Jeśli napięcie ładowania spada po włączeniu odbiorników poniżej 13V to i wskaźniki zgłupieją.
Nie ruszaj na razie puszki bo wg mnie wina leży w instalacji auta.
Zmiana wskazań jest powodowana wzrostem obciążenia czyli napięcie Ci przysiada.
Sprawdź dobrej jakości miernikiem (nie takim za 14,99) napięcie ładowania podczas pracy silnika:
- z wyłączonymi wszystkimi odbiornikami prądu
- z włączonymi wszystkimi odbiornikami (światła, radio i wszystko co tam masz...)
Przy zdrowym ładowaniu i zdrowym akumulatorze napięcie powinno być na stałym poziomie (dopuszczalne są maleńkie odchylenia np 0,2V)
Jeśli napięcie ładowania przy wyłączonych światłach i odbiornikach jest powyżej 13,6V to jest w miarę dobrze ( piszę w miarę bo mało widziałem nawet nowszych aut mających "książkowe" 14,4 bez obciążenia a co dopiero pod obciążeniem)
Jeśli napięcie ładowania spada po włączeniu odbiorników poniżej 13V to i wskaźniki zgłupieją.
Akumulator mam praktycznie nowy, kupiony trochę wcześniej tego roku, jednak co do ładowania to możliwe, że problem może być z tym związany. Na wolnych obrotach widocznie (wręcz empirycznie ) zmniejsza się napięcie ładowania (światła lekko przygasają, delikatnie zapala się lampka ładowania), wszystko znika przy zwiększeniu obrotów. Nie mam niestety miernika, muszę jakiś skombinować. Mam nowy szczotkotrzymacz, który w niedługim czasie wymienię, ale boję się, że wina może leżeć po stronie regulatora napięcia lub uzwojenia altka..
Co prawda poprzedni właściciel remontował trabiego, ale w wielu miejscach widać, że szedł po łebkach.. Mam nadzieję, że moje przypuszczenia się nie sprawdzą
Co prawda poprzedni właściciel remontował trabiego, ale w wielu miejscach widać, że szedł po łebkach.. Mam nadzieję, że moje przypuszczenia się nie sprawdzą
I tu może być źródło problemówdweight pisze: Na wolnych obrotach widocznie (wręcz empirycznie ) zmniejsza się napięcie ładowania (światła lekko przygasają, delikatnie zapala się lampka ładowania), wszystko znika przy zwiększeniu obrotów.
Jak nie masz miernika to za niewielkie pieniądze powinni Ci to sprawdzić u każdego elektryka samochodowego...
Albo przestac kombinowac, oddac specjaliscie co za jakies grosze naprawi alternator. Nadal stawiam na diody. O ile u mnie kiedys sytuacja byla z masa na kopolce, to sam alternator i tak byl uwalony. Pieknie dzialalo wszystko jak duzo jezdzilem i nie stal wiecej niz 48h. Jesli postal dluzej, to aku siadal, bo sie nie doladowywal i na ostatkach sil jechal. Myslalem, ze aku walniete, ale po wymianie 2 diodek bylo idealnie. Na wolnych obrotach (mialem ustawione dosyc nisko bo okolo 830-850) ladowanie sie nieco swiecilo, ale widac bylo to tylko w nocy.
Witam.
Żeby nie zakładać nowego wątku pytam tutaj.
Niezależnie od temperatury silnika pali się druga zielona dioda (1.1). Przedtem (silnik był wyjęty) po odpaleniu nie paliła się żadna, po czym wraz z nagrzewaniem zapalała się dolna, a potem gdy silnik był już gorący druga.
Dodam że wymieniałem też zbiornik i pozalaniu 3 litrów paliwa kontrolka pokazuje pół zbiornika. Nie wiem czy to ma związek z kontrolkami temperatury. Wydaje się że podłączyłem wszystkie kabelki po staremu. Zastanawiam się nad tym czy przypadkiem zamienienie przewodów miejscami na zbiorniku spowodowałoby zamieszanie?
Mam nadzieję że opisałem problem czytelnie i proszę o sugestie jak wyeliminować usterkę.
[ Dodano: 2016-07-15, 07:29 ]
Ponawiam prośbę. Dodam, iż zamiana miejscami przewodów na zbiorniku nic nie zmienia.
Żeby nie zakładać nowego wątku pytam tutaj.
Niezależnie od temperatury silnika pali się druga zielona dioda (1.1). Przedtem (silnik był wyjęty) po odpaleniu nie paliła się żadna, po czym wraz z nagrzewaniem zapalała się dolna, a potem gdy silnik był już gorący druga.
Dodam że wymieniałem też zbiornik i pozalaniu 3 litrów paliwa kontrolka pokazuje pół zbiornika. Nie wiem czy to ma związek z kontrolkami temperatury. Wydaje się że podłączyłem wszystkie kabelki po staremu. Zastanawiam się nad tym czy przypadkiem zamienienie przewodów miejscami na zbiorniku spowodowałoby zamieszanie?
Mam nadzieję że opisałem problem czytelnie i proszę o sugestie jak wyeliminować usterkę.
[ Dodano: 2016-07-15, 07:29 ]
Ponawiam prośbę. Dodam, iż zamiana miejscami przewodów na zbiorniku nic nie zmienia.